e-wydanie Optyk Polski nr 78

DYFRAKCYJNE WIELOOGNISKOWE SOCZEWKI KONTAKTOWE CZY TO ŚLEPA ULICZKA? branża Ten artykuł powstał na bazie moich dyskusji ze specjalistami na temat możliwych przyszłych rozwiązań w korekcji prezbiopii. Nie powinienem zapewne ujawniać konkluzji artykułu już tutaj, ale trudno jest ukryć przed specjalistami, że wymienione w tytule soczewki raczej nie będą przyszłością w przypadku korekcji u osób, które czasy, gdy cieszyły się dobrą akomodacją, mogą już tylko wspominać. Aby jednak w pełni zrozumieć przyczyny spodziewanej porażki, trzeba sięgnąć w głąb samego zjawiska i problemów z nim związanych, szczególnie że na przykład w rodzinie wewnątrzgałkowych soczewek wszczepialnych soczewki dyfrakcyjne radzą sobie od kilku dekad może nie najlepiej, ale i nie najgorzej. strefa eksperta strefa eksperta strefa eksperta dr hab. Jacek Pniewski, prof. UW Akademickie Centrum Kształcenia Optometrystów Wydział Fizyki, Uniwersytet Warszawski Zjawisko dyfrakcji, czyli ugięcia fali świetlnej na przeszkodzie, i wynikająca stąd możliwość modyfikacji czoła fali (zwanego także frontem falowym, ang. wavefront), pozwalają na tworzenie urządzeń optycznych, które potrafią znacznie więcej niż typowe układy refrakcyjne. W latach 80. i 90. ubiegłego wieku, kiedy technologie wytwarzania nowoczesnych soczewek oftalmicznych odnotowały dynamiczny rozwój, powstało wiele pomysłów zarówno teoretycznych, jak i pierwszych praktycznych – aby opracować soczewki dyfrakcyjne. Ich największą zaletą miało być to, że nie posiadają wydzielonych stref o różnym działaniu optycznym, na przykład o różnej mocy, ale że całość działania jest „zaklęta” w jednej specjalnie strukturyzowanej powierzchni (np. piłokształtnej), która wywołuje działanie analogiczne do soczewki wieloogniskowej. Jeśli ktoś rozumie działanie siatki dyfrakcyjnej, czyli układu bardzo gęsto i w równych odstępach rozmieszczonych szczelin, na których następuje dyfrakcja, a później interferencja (w wyniku czego powstają tak zwane maksima interferencyjne w różnych kierunkach), to z pewnością jest w stanie wyobrazić sobie, że tworząc bardziej wyrafinowany układ takich szczelin bądź innych mikroelementów, można spowodować na przykład powstanie podwójnie sferycznego czoła fali, które w efekcie da nam dwa ogniska położone w różnych odległościach od takiej strukturyzowanej soczewki. W 1993 r., w trakcie sympozjum Amerykańskiej Akademii Optometrii, został zaprezentowany niezwykły wykład, po którym ukazała się 20-stronicowa publikacja (https://doi.org/10.1097/00006324199306000-00002). Opisano w niej, w sposób matematycznie bardzo dogłębny, działanie dwuogniskowej 70

RkJQdWJsaXNoZXIy NDI0NjE=