e-wydanie Optyk Polski 77

70 wartości. W przypadku kontrastu Michelsona dostajemy wartość od 0 do 1, w drugim zaś teoretycznie dowolną liczbę, przy odpowiednio małej jasności tła. Kontrasty Michelsona czy Webera wystarczają do opisu bardzo prostych, czarno-białych obrazów lub obrazów ze skalą szarości, choć w tym ostatnim przypadku rozkład (histogram) wartości pośrednich może być bardzo różny, dając w efekcie inne wrażenie wizualne i inne poczucie kontrastu. Warto przy tej okazji przypomnieć pojęcie częstości przestrzennej (liniowej lub kątowej). Informuje ono o tym, jak często jakieś powtarzalne zjawisko (w naszym przypadku np. naprzemienne czarno-białe linie) występuje na określonej drodze lub w zadanym kącie. Na przykład, jeśli wielkość kątowa wzoru wynosi 5 stopni, a mieści się w nim 10 par linii, to częstość kątowa wynosi 2 na stopień (ozn. 2 deg–1). Nie ma jednego dobrego opisu ilościowego kontrastu w obrazach. Najczęściej, gdy obraz nie jest schematyczny, a zawiera bardziej skomplikowaną scenę, stosuje się tzw. błąd średniokwadratowy (zwany także odchyleniem średniokwadratowym). Wymiennie używane nazewnictwo to RMS (od ang. root mean square). RMS mówi o tym, jak bardzo wartości jasności w obrazie różnią się od wartości średniej. Jeśli RMS jest mały, to znaczy, że„wszystko jest podobnie szare”. Jeśli jest duży, to mamy więcej bardzo ciemnych i bardzo jasnych miejsc (punktów), dających większe różnice. Jako ciekawostkę warto wiedzieć, że RMS lub bardzo zbliżone miary są stosowane w cyfrowej fotografii do oceny ostrości obrazu. Nowoczesny aparat fotograficzny analizuje RMS w kilku (a bywa, że nawet w kilkudziesięciu) miejscach kadru i na tej podstawie podejmuje decyzję o odpowiednim ustawieniu ogniskowej obiektywu, żeby uzyskać najlepszy efekt ostrości. Kontrast a optometria Pomiar czułości na kontrast w badaniu optometrycznym polega zwykle na wyświetlaniu wzorów o zadanych częstościach przestrzennych (mniej lub bardziej gęste linie) oraz różnym kontraście. Optometrysta sprawdza, czy pacjent jest w stanie odróżnić taki wzór od całkiem szarego, o jasności równej średniej jasności wzoru paskowego. Istnieje wiele wzorów (paski sinusoidalne, bodźce Gabora, koncentryczne okręgi itp.) oraz wiele metod określania granicznej wartości kontrastu w danym badaniu, dla określonej częstości przestrzennej. Finalnie podaje się krzywą z naniesionymi wartościami (lub ich logarytmami z odwrotności) najmniejszego dostrzegalnego kontrastu. Odstępstwa od normy mogą wskazywać m.in. na nieskorygowaną wadę refrakcji, ale także choroby siatkówki, zaćmę czy nawet choroby neurologiczne. Odzwierciedlenie wiedzy o kontraście w soczewkach Technologia produkcji soczewek kontaktowych na przestrzeni ostatnich kilku dekad przebyła długą drogę. Możliwości doboru materiału soczewki, jej geometrii, cech fizykochemicznych czy dodatkowych funkcji są ograniczone jedynie wyobraźnią twórcy oraz wytycznymi instytucji dopuszczających te produkty do użytkowania. Ważną częścią rynku soczewek kontaktowych są takie, które nie posiadają jednej optycznej mocy korekcyjnej, ale zawierają pewien dodatek mocy lub – ogólniej – pewien rozkład mocy w części czynnej optycznie (tzw. soczewki wieloogniskowe, ale także progresywne czy o przedłużonym ognisku). Są one stosowane przede wszystkim do korekcji u osób w wieku prezbiopijnym, a także w pewnym zakresie w kontroli progresji krótkowzroczności u dzieci. Według wielu raportów, np. „Contact Lenses Market by Model, Design, Material, Color Variation, Distribution Channel, Application – Global Forecast 2023–2030”, rynek tych produktów powinien rosnąć. Ten trend jest też widoczny we wzrastającej liczbie publikowanych rocznie artykułów naukowych poświęconych wieloogniskowym soczewkom kontaktowym. Pojedyncze prace na ten temat pochodzą już z lat 60. XX w., znaczny przyrost tych publikacji nastąpił na początku lat 90., a do dziś tematyka konstrukcji soczewek wieloogniskowych, ich cech, zalet i wad cieszy się zainteresowaniem badaczy1. Z tego dorobku korzystają producenci wieloogniskowych soczewek kontaktowych. Każdy z nich ma własny pomysł na kształt powierzchni refrakcyjnej, podział na strefy, sposób przejścia między skrajnymi mocami optycznymi itp. Soczewki mogą być także realizowane jako konstrukcje dyfrakcyjne lub hybrydowe: refrakcyjno-dyfrakcyjne, w których nie wyróżnia się stref. Na ogół do projektowania wykorzystuje się metody numeryczne, bo niezależnie od dodatku mocy, trzeba nadal korygować podstawową wadę sferocylindryczną oraz realizować dodatkowe funkcje, takie jak np. balast pryzmatyczny, bądź dostosować funkcję optyczną do indywidualnych cech pacjenta. (Czytelników zainteresowanych klasyfikacją soczewek wieloogniskowych po więcej informacji mogę odesłać do klasycznego już podręcznika N. Efrona „Kontaktologia”). Ze względu na wielość różnych mocy optycznych soczewki wieloogniskowe dowolnego typu posiadają jednak pewną wadę, wynikającą z samej koncepcji ich działania. Dla danego przedmiotu jego ostry obraz na siatkówce jest tworzony z wykorzystaniem jedynie części soczewki (w przypadku powierzchni dyfrakcyjnej wykorzystana jest tylko część z natężenia padającego światła – reszta tworzy obraz w innej płaszczyźnie). Światło, które nie daje ostrego obrazu na siatkówce, tworzy rozogniskowane tło. A jeśli zwiększa się jasność tła, automatycznie spada kontrast w płaszczyźnie obrazu. branża strefa eksperta strefa eksperta strefa eksperta

RkJQdWJsaXNoZXIy NDI0NjE=