branża dziemy je w zapowiedziach producentów na następne lata. Upadają kolejne bariery, które do tej pory hamowały rozwój tego segmentu narzędzi. Przez długie lata przeszkodą była ograniczona masa i pojemność akumulatorów. Gwałtowny rozwój technologii litowo-jonowej i litowo-polimerowej, stymulowany przez kilka gałęzi przemysłu (od smartfonów, przez laptopy, po samochody elektryczne), dostarczył rozwiązań, które pozwoliły pokonać tę przeszkodę. Różnorodność narzędzi z jednej strony daje swobodę wyboru i dopasowania urządzenia do potrzeb konkretnego stanowiska pracy, ale z drugiej strony utrudnia ten wybór i zmusza do przyjęcia jakiegoś kryterium oceny. Napięcie zasilania Na rynku znajdziemy elektronarzędzia akumulatorowe o przeróżnych napięciach zasilania. Nawet jeśli ograniczymy się tylko do bardziej popularnych systemów, to i tak otrzymamy kilkanaście wartości napięcia (np. 10,8 V; 14,4 V; 12 V; 18 V; 24 V; 36 V; 40 V; 60 V). Wyższe wartości napięć są stosowane w urządzeniach wyposażonych w silniki o większej mocy. Wynika to z faktu, że przy wyższym napięciu zasilania silnik może pobrać potrzebną energię elektryczną, powodując przepływ prądu elektrycznego o mniejszym natężeniu. Dzięki temu można zmniejszyć straty energii i zapobiegać nagrzewaniu się elementów silnika i układu zasilania do wysokich temperatur. Akumulatory litowo-jonowe są budowane z ogniw, których jednostkowe napięcie wynosi ok. 3,6 V. Wyższe napięcia uzyskuje się, łącząc ogniwa szeregowo (napięcie w akumulatorach systemu 36 V to efekt szeregowego połączenia 10 elementarnych ogniw). W praktyce stosuje się kombinowane połączenia szeregowo-równoległe, dzięki którym uzyskujemy odpowiednio wysokie napięcie zasilania, a jednocześnie natężenie prądu pobieranego przez urządzenie rozkłada się równomiernie na większą liczbę akumulatorów. Dzięki temu można osiągnąć imponujące parametry pakietu, nie przekraczając stosunkowo ograniczonych możliwości pojedynczego ogniwa akumulatora. Kilka wad wciąż jednak pozostało: akumulatory są drogie, mają ograniczony czas pracy i przeżywają określoną liczbę cykli ładowania. Producenci tworzą zamknięte rozwiązania, które zazwyczaj nie są kompatybilne z produktami konkurencji, co skazuje użytkowników na trwanie przy raz wybranym dostawcy. Z kolei równoległa eksploatacja narzędzi pochodzących od kilku producentów jest kłopotliwa, ponieważ wymusza dublowanie części wyposażenia (osobne ładowarki, akumulatory zapasowe etc.). A jednak narzędzia akumulatorowe są coraz chętniej kupowane i codziennie udowadniają swoją przydatność, przede wszystkim w warsztatach mobilnych. Wyjazdy do klientów to codzienność mechaników specjalizujących się w naprawach: pojazdów ciężarowych i użytkowych, autobusów, maszyn rolniczych, ciężkiego sprzętu, agregatów prądotwórczych itp. Narzędzia akumulatorowe i zapas naładowanych akumulatorów znacznie upraszczają organizację miejsca pracy w terenie: uwalniają od konieczności przewożenia wydajnych kompresorów, poszukiwania w pobliżu miejsca pracy dostępnej sieci energetycznej albo przewożenia dodatkowego agregatu prądotwórczego do zasilania elektronarzędzi. Zakres możliwości Coraz trudniej znaleźć elektronarzędzia, które nie mają swojego odpowiednika akumulatorowego. Na początku XXI wieku w sprzedaży były dostępne przede wszystkim lekkie wkrętaki akumulatorowe oraz wiertarkowkrętarki. Później stopniowo pojawiały się urządzenia wymagające zastosowania silników o coraz większej mocy, a co za tym idzie – także pojemniejszych akumulatorów o wyższym napięciu znamionowym. Dzisiaj czołowi producenci oferują pełne spektrum elektronarzędzi, włącznie z: • kluczami udarowymi (także najcięższymi, stosowanymi przy naprawach maszyn i samochodów ciężarowych), • szlifierkami prostymi i kątowymi, • polerkami, • nożycami do cięcia blachy, • młotami wyburzeniowymi. Jeśli jakiegoś narzędzia nie ma w sprzedaży dzisiaj, to prawdopodobnie znaj5
RkJQdWJsaXNoZXIy NDI0NjE=